Przedwiośnie będzie prawdopodobnie najdłuższą porą roku, bo rozpoczęło się, zarówno pod względem klimatycznym i fenologicznym, już pod koniec stycznia. Odnotowano wówczas po raz ostatni w Łodzi średnie dobowe temperatury poniżej 0°C i to był jedyny okres, gdy temperatura maksymalna w ciągu dnia również nie przekroczyła 0°C. Cały styczeń był cieplejszy od normy o 3,7°C. Od tego momentu było już tylko cieplej. W lutym zdarzył tylko się jeden dzień z średnią temperaturą ujemną, ale maksymalna tego dnia wyniosła 6,9°C, a cały miesiąc był cieplejszym od normy o 4,8°C. Luty był też ponadprzeciętnie wilgotny, 20 dni z opadem spowodowało wykonanie w 156% normy miesięcznej. Choć było to zaledwie 50 mm, to jednak uzupełnione zostały zasoby wody w glebie i w niewielkich zbiornikach na terenie lasu, w tych skrajnie suchych miesiącach zimowych. Nic więc dziwnego, że przyroda zareagowała na te zjawiska i rozpoczęło się kwitnienie leszczyny, nieco później, stokrotki pospolitej, jasnoty purpurowej, olszy i topoli. Na pędach bzu czarnego pojawiły się nieśmiało zielone listki i wszystko wskazywało na to, że w z pierwszym dniem wiosny będziemy mogli podziwiać coraz więcej kwitnących gatunków.

przylaszczka pospolita 09.03.2020przylaszczka pospolita 26.03.2020zawilec gajowy 26.03.2020

Tymczasem niewiele się zmieniło przez ostatnie dwa tygodnie. W nasłonecznionych miejscach pojawiły się fiołki wonne, pojedyncze zawilce z ledwie zaznaczonym kwiatostanem i śledziennica skrętolistna. Nocne przymrozki spowodowały, że zbiorniki pokryły się lodem i płazy nadal pogrążone są w letargu. Jedynie wśród ptactwa widać jeszcze wiosenny zapał w koncertowaniu. Prognozy na najbliższe dni nie są obiecujące co do temperatur, ale może pojawią się tak potrzebne opady.

Kolejne wiadomości z lasu już wkrótce.

Piotr.B